środa, 26 września 2012
Od Krwawego Kła
Był pogodny letni dzień szukałem watahy.Wilki mnie wywalały ze swoich watah nie wiem czemu.Zawędrowałem do pewnego lasu tam zobaczyłem dwa wilki jedna była samicą a drugi samcem.Już chciałem do nich krzyknąć aż z Nienacka wyskoczył myśliwy ze strzelbą mnie nie zauważył lecz zobaczył tą nieznajomą parę.Oni strasznie się wystraszyli.Ja podbiegłem szybko i rzuciłem się na myśliwego podpaliłem go.
-Dziękujemy za uratowanie nam życia.-Powiedziała wilcza parka.
-Nie ma za co.-Krzyknąłem.
-A właśnie że jest za co. Nazywam się Glimmer.A ty?
-Jestem Krwawy Kieł-Powiedziałem.
-A ja jestem Ritan- Powiedział biały wilczur.
-Czemu tu przyszedłeś?-Spytała Glimmer.
-Szukam watahy.-Odpowiedziałem
-My mamy watahę!-Krzyknęła suczka.
-Mogę się dołączyć?-Spytałem.
-Jasne chodź!.
I tak Krwawy kieł dołączył do watahy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz